niedziela, 2 września 2007

Anioły i prowokatorki - kontrasty w bieliźnie

Nie bez powodu o bieliźnie od kilku sezonów mówi się i pisze używając słowa-wytrychu „kontrasty”. Wystarczy wspomnieć o często przywoływanej grze w „zakrywanie-odkrywanie”, „przejrzyste-nieprzejrzyste”, „matowe-błyszczące”, „jasne-ciemne”. Nie bez powodu tak się dzieje właśnie w odniesieniu do bielizny.
Znawczyni tematu, autorka książki „Gorset”, Valerie Steele mówi, że bielizna „ubiera i rozbiera jednocześnie”. Tak więc opozycyjność jest przypisana jej niemal genetycznie. Ten sezon również nie jest wyjątkiem jeśli chodzi o kontrasty. Zamiast jednak czynić bieliźnie zarzut z tej dychotomii, należy uznać ją za ogromny atut. Bielizna jest bowiem tak różnorodna, jak wielowątkowe jest życie współczesnej kobiety dzielącej czas na pracę, relaks i rozrywkę. Często daje się ona ponieść wyjątkowości chwili – dlatego właśnie coraz częściej decyduje się na zakupy pod wpływem impulsu doceniając piękno i oryginalność bielizny. Producenci doskonale wiedzą jak zmobilizować swoje klientki do takich zachowań.

źródło: http://www.moda.com.pl/

Brak komentarzy: