sobota, 7 lipca 2007

Majtki...historycznie;)

Majtki: slipki, spodenki, figi, krótko mówiąc - ta drobna rzecz , która dziś dla każdej kobiety jest oczywista - znajduje się w powszechnym użyciu dopiero od stu lat.
Już w XVIw. czyniono aluzje, by wymyślić tę część bielizny, a w 1510 r. We Włoszech znano pantalony do kolan: z jedwabiu, lnu lub aksamitu. Ponieważ gustowały w nich kurtyzany, zostały więc wyklęte przez kościół. Jednak przyzwoita kobieta i tak nie dotykała tego rozpustnego przyodziewku. Pozostawała pod halkami tak, jak uchodziło - nago.
Jeszcze w XVIIw. uważano za niestosowne noszenie przez damy pantalonów. Były zastrzeżone dla przemarzniętych, starych lub chorych kobiet, a służące sięgały po tę ochronę, kiedy musiały myć okna.
Wszystko skomplikowało się nieco dopiero w połowie XIXw. Modna stała się mianowicie krynolina, a ta miała swoje złośliwe zwyczaje: gdy dama siadała, klatka za drutu krynoliny podnosiła się aż do wysokości nosa umożliwiając swobodny wgląd w dolne regiony. Kiedy madame chciała się schylić, stelaż podnosił się aż do biodra i odsłaniał to, co ukrywały. Koniecznie należało coś zaradzić! Efekt: długi futerał z bawełny. "Niewymownymi" nazywano go w Anglii, "niezbędnymi" - we Francji, podczas gdy w Niemczech przybrały proste imię spodni "Beinkleider" (dosłownie: "strój na nogi"). Kobiecy świat zawdzięcza pantalony także tancerkom kankana. Te zachwycające osoby podnosiły nogi tak wysoko, że potrzebowały specjalnego "opakowania" swoich wdzięków. Noszenie pantalonów zostało im więc nakazane ustawą, a policja zleciła "inspektorowi do spraw pantalonów" codzienne kontrolowanie, czy ustawa jest faktycznie honorowana. To znowu utwierdziło wielu w przekonaniu, iż majteczki należą do akcesoriów jedynie tancerek i pań z półświatka. A jednak zwycięskiego pochodu kokieteryjnego elementu garderoby nie dało się już powstrzymać. Do końca ubiegłego wieku wiadomo już było, że pantalony nie są już wcale nieprzyzwoite, czy gorszące. Jedna sprawa jednak wciąż podgrzewała nastroje: czy spodnie mają być otwarte czy zamknięte? Początkowo zwyciężyły otwarte spodnie i... właściwie nic się nie zmieniły.
Na początku XX w. Jacques Mauvin rozpoczął sensacyjną ankietę, niemal badania rynku, odnośnie damskich pantalonów. Pytał m.in. czy spodnie są pożyteczne, czy przyzwoite? Czy nosi się je z powodu zimna, higieny, czy wstydu? Przeczytamy kilka odpowiedzi:
"Spodnie są nieprzyzwoite, ponieważ chowają te rzeczy, więc mimowolnie o tym się myśli".
"Spodnie są pożyteczne, stanowią bowiem jedyną ochronę cnotliwej kobiety".
Kwestia "spodnie otwarte, czy zamknięte?" została rozstrzygnięta na korzyść otwartych. Ale już wkrótce wszelkie pytania okazały się zbędne. W imieniu przyzwoitości i higieny spodnie zostały zamknięte raz na zawsze. Po I wojnie światowej, kiedy obręby sukien poszły w górę, również pantalony uległy skróceniu.
W 1928r. kobiety wybrały wersję małą, jaką znamy dziś wymyśloną pierwotnie dla dzieci. Był to początek nowoczesnych majtek.
Dziś pytanie przestało brzmieć "czy tak, czy nie?", tylko: "jakie?". Kobiety hołdują modzie i noszą tanga, figi, do talii, albo koronkowe spodenkowate z czystego jedwabiu, szlachetnej bawełny, połyskliwych i miękko układających się włókien syntetycznych - oczywiście obok klasycznych kolorów bieli i czerni w wielu pięknych wzorach i modnych kolorach. A french knickers, teddies, czy bodyslips, to tylko ich modne odmiany.

Materiał zaczerpnięty z "Magazynu Mody Intymnej"

Brak komentarzy: