piątek, 30 listopada 2007

Bieliźniane kochanie

W czym dzisiaj się kochać? Oto jest pytanie. Wiadomo, że każdemu mężczyźnie najbardziej podoba się kobieta w stroju "Adama i Ewy". Nie mniej jednak nikt z nich nie zaprzeczy, że widok seksownej bielizny pobudza jego erotyczne fantazje i doprowadza do szaleństwa. Szczególnie, gdy to co pod bielizną nie jest na wyciągnięcie ręki. Sama słyszałam teorie, że całkowita nagość jest aseksualna, bo nie daje pola do popisu wyobraźni, która jest najpotężniejszym motorem seksu. Ponoć seks narodził się z chwilą kiedy Adam i Ewa założyli listek figowy. Wtedy wyobraźnia w postaci węża "kusiciela" zaczęła działać.bielizna erotyczna

Decydując się na zakup czegoś intymnego pamiętaj, że istnieją obecnie dzianiny z mikrowłóknem które sprawia, że skóra może oddychać. Bielizna taka jest bardzo miękka i delikatna w dotyku, nie uciska i nie zostawia śladów na wrażliwym kobiecym ciele. Jest niewidoczna nawet pod obcisłym ubraniem. Jej elastyczność zapewnia maksymalny komfort noszenia. No, a ile powabu dostarczają kołyszące się pośladki w spódniczce mini, które sprawiają wrażenie nagich? Uh, aż boje się pomyśleć co przechodzi przez głowę i ciało mężczyzny w tym momencie.

Jeśli decydujesz się na striptizowy wieczór dla swojego supermana zastanów się, jaki kolor podnieca go najbardziej i w jakim ty czujesz się dobrze. Obecnie są możliwe do pogodzenia różne kombinacje. Jeśli wiesz, że twojego ukochanego powali na kolana kolor czerwonego wina (zwłaszcza przy świecach i lampce dobrego alkoholu), a ty lubujesz się w kolorach niebieskich powinnaś pokusić się na intrygujące tiule pokryte delikatnymi haftami. Taka bielizna ma w sobie tę niekwestionowaną zaletę, iż do końca nie zakrywa sekretnych części ciała. Będziesz w niej na pewno wyglądała uwodzicielsko i zmysłowo.

Dla pań, które chcą zauroczyć swego wybranka bez rozbierania się... nieśmiałe propozycje. A może by tak wybierając się do kina, restauracji czy dyskoteki założyć staniczek typu push-up wypychający biuścik do góry? Przy odpowiednim wcięciu dekoltu twoje rajskie jabłuszka będą wyglądały niezwykle ponętnie - jak do schrupania.

Dla posiadaczek średnich i większych biustów proponuję staniczek bezszwowy. Taki "gadżet" idealnie dopasowuje się do ciała, nie odstaje w miejscu tradycyjnych szwów i sprawia wrażenie..., że tam go po prostu nie ma. Ile w tym kokieterii i powabu - nie muszę chyba nikogo przekonywać.

Reasumując całe cudotwórstwo seksownej bielizny pozostawiam jedną uwagę. Niezależnie od tego, czy nosisz "pantalony" bohaterki "Dziennika Bridget Jones" czy najdoskonalszy sexy ciuch, w oczach swojego faceta zawsze powinnaś być tą jedyną, wyjątkową, niepowtarzalną. A jeśli tak nie jest - to może warto go zmienić? A bielizna? Jakakolwiek - byle się wygodnie i zdrowo nosiła!!!

Jeśli chcemy wyglądać kusząco - powinniśmy czuć się dobrze nie tylko w tym, co mamy ale i we własnej skórze. I nie ważne jest, że mamy kilka kilogramów za dużo, czy za mało. Jeżeli akceptujemy swoje ciało - wiemy najczęściej, co eksponować. Ta zasada dotyczy również bielizny.

Nie pomogą markowe, fikuśne majteczki jeżeli będą wciśnięte na pupę na siłę i zostawią np. sine pręgi. Nie trzeba chyba dodawać, że takie majteczki raczej trudno zrzucić w odpowiednim momencie.

Wybór bielizny dla pań jest duży. Majteczki zmyślnie wycięte lub z nogawkami, tak przycięte, że w porównaniu z nimi bikini wygląda jak staromodne figi. Generalnie osoby puszyste powinny jednak unikać majtek z obfitymi falbankami - KAŻDA falbanka nawet na majtkach - dodaje optycznie w obwodzie. Podobnie jest z materiałami typu welur. Zresztą tego typu bielizna w ogóle ze względu na grubość materiału nadaje się raczej na figle w łóżku niż na noszenie na co dzień. Choć oczywiście wszystko zależy od indywidualnych upodobań.

Falbanki, "ciężkie" materiały np. z atłasu - są natomiast bardzo dobre dla szczupłych osób.

Natomiast - powtarzam - wszystko zależy, jak się w czymś czujemy i w jakim stopniu akceptujemy siebie.

Zupełna dowolność panuje w doborze kolorów - wprawdzie w modzie odzieżowej obowiązują pewne zasady - np. biały, czerwony i kratki pogrubiają, paski pionowe wyszczuplają - niekoniecznie mają one zastosowanie w modzie bieliźniarskiej. Zwłaszcza, że w przypadku majteczek mocno wyciętych kolor nie pogrubia ani nie wyszczupla. Kolory mają raczej tu zupełnie inne znaczenie - czerwony przyciąga wzrok i jest najbardziej erotycznym kolorem. Najbardziej klasycznym, "niewinnym" kolorem jest biały. Zmysłowym kolorem jest kolor czarny - znakomicie wyglądający zwłaszcza na opalonej skórze.

Oczywiście, kto lubi dbać o szczegóły - ten np. kupi w tym sezonie bieliznę w kratkę, która wróciła do łask.

I warto - kupując majteczki - kupić pozostałą bieliznę tej samej marki i w tym samym kolorze oraz stylu.

Brak komentarzy: